Zeus pluje sobie
w nabrzmiałą bielą brodę
latami remontuje pałac
by jak najdłużej siedzieć na błyszczącym
stołku
jego punkt widzenia
ma poważną skazę:
zbyt wiele w nim lęku
wysokości.
Tezeusz cierpliwie zwija nitkę
wiedząc że za odległe kiedyś
dowie się kto jest skromnym
zabójcą Minotaura.
Zielonowłosy Ikar wzbija się
na wyżyny
gotów na wszystko
by choć na chwilę zabłysnąć.
Dedal cierpliwie obserwuje jego
upadek -
obiecał wszak nie wtrącać się
do kariery syna.
Mojry z zapamiętaniem tną
tępymi nożycami
wątłe nitki
nie-życia.
Stare historie
stare grzechy – zawiły wzór
w tkaninie trwania.
|