Hormon szczęścia

            Jest wiosenne popołudnie. Słońce świecie, w powietrzu unosi się woń kwiatów, spotykamy się z przyjaciółmi i czujemy niebywałą radość, zachwycenie, wręcz euforie, mimo, że nie zażywaliśmy żadnych substancji chemicznych. Ale czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, co sprawia że jesteśmy szczęśliwi? Za te uczucia odpowiedzialna jest endorfina.
            Endorfina jest to wewnętrzna morfina zawarta w naszym mózgu. Jest to pewnego rodzaju naturalny narkotyk działający w naszym organizmie, którego odkrycie 30 lat temu wzbudziło powszechną sensacje i zachwyt. Endrofiny są endogennymi opioidami, dzięki czemu nie czujemy drętwienia, a nawet bólu. Jednak hormon ten spełnia jeszcze jedną ważną funkcje. Gdy zauroczenie i zakochanie przeradza się w dojrzałą miłość "do akcji wkracza" właśnie on. Przedostając się do mózgu, działa uspokajająco i łagodząco. Stąd właśnie odczuwamy bezpieczeństwo i przynależność do drugiej osoby, wręcz zaufanie. Poziom endorfiny wzrasta także, gdy uczestniczymy w rywalizacji sportowej, jemy niektóre przyprawy(np. papryczka chilii), czy też mamy kontakt z promieniowaniem ultrafioletowym. Ilość hormonu w mózgu szczególnie zwiększa także taniec, bieganie, medytacja. Czynności te powinny sprawiać nam przyjemność.
            Sądzę, iż w chwilach przygnębienia warto przypomnieć sobie, że to nic innego, jak tylko nasz mózg odpowiedzialny jest za odczuwanie szczęścia. Może wówczas łatwiej będzie nam się rozchmurzyć… ;)

Karolina Murawska