Ostatnio wiele mówi się o zespole Blog 27, składającym się z dwóch czternastolatek - Ali Boratyn i Toli Szlagowskiej. Zespół powstał pod koniec 2005 roku i od razu stał się bardzo popularny. Ich album "" sprzedał się do tej pory w Polsce w liczbie 23 tys. egzemplarzy. Zespół zyskał też popularność za granicą - głównie dzięki trasie koncertowej z Tokio Hotel. Niestety, pomimo rosnącej popularności, uważam, że ich muzyki nie da się słuchać. Piosenki są wyjątkowo płytkie, teksty mało błyskotliwe, teledyski wręcz żenujące. Zespół powstał chyba tylko dlatego, żeby wypełnić portfele producentów. Wystarczy wejść na oficjalną stronę zespołu - www.blog27.pl - i przekonać się, że Ala i Tola nie mają zbyt dużo do powiedzenia. Przeraża mnie, jak przy pomocy nieudanych chwytów próbuje się cokolwiek sprzedać. Fani Blog27! - więcej asertywności.
            W sklepach pojawiło się wydanie specjalne płyty z gadżetami, wśród których znaleźć można: osiem arkuszy naklejek, smycz, cztery znaczki i diodę z logo Blog 27 na komórkę. Szanujące się zespoły nie posunęły by się do tak komercyjnych środków. Konwencja Blog 27 nie dość, że nie jest odkrywcza, to jeszcze powiela stare zagrywki w najgorszym wydaniu. Dziewczyny próbują też zaprezentować swój własny image - śpiewając muzykę pop, noszą ubrania utrzymane w punkowym stylu (na dodatek większość z nich pochodzi z markowych firm). Starają się zachować prowokujący wizerunek. Pod czarnym cieniem do powiek i lakierem do paznokci ukrywają swój młody jak na tę branżę wiek. We wszystkich wywiadach utwierdzają nas w przekonaniu, że rodzice Ali i Toli są tolerancyjni i cieszą się, że dziewczyny stały się popularne i mają własny styl. Osobiście życzę wszystkim, żeby nie musieli cierpieć słuchając muzyki Blog 27 oraz, żeby polska scena muzyczna stała się nieco ambitniejsza.