...po prostu...
ołÓweK!

            Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad …ołówkiem? Wyobraźcie sobie, że ten tak powszechnie używany przez nas przyrząd ma bardzo interesującą historię. Otóż do połowy XVI wieku używano (głównie malarze) "pałeczek" ze stopu ołowiu z cyną, owiniętych materiałem, bądź oprawionych w ozdobne etui ze skóry. W 1554 roku, zupełnie przypadkowo, odkryto w Anglii złoża grafitu. Szybko zauważono, iż grafit zdecydowanie lepszy jest do szkicowania, niż ołów. Przez długie lata grafit zwany był czarnym ołowiem, stąd też nazwa "ołówek". W 1565 roku Konrad von Gesner - szwajcarski przyrodnik wpadł na pomysł, by oprawić grafitowy pręcik w drewnianą oprawkę. Produkcję ołówków na skalę przemysłową ogłosił sto lat później Friedrich Stadler z Norymbergii.



Borrowdale, Anglia - to właśnie tu, w 1554 roku odkryto przypadkowo bogate złoża grafitu. Jak głosi legenda, w pewien deszczowy dzień burza przewróciła olbrzymi dąb
z korzeniami, w wielkim dole był …grafit!

           Tak wiem, za moment usłyszę, że z tematem "ołówek" nierozerwalnie wiąże się zagadnienie pod tytułem "gumka do zmazywania". Do czasów jej wynalezienia ślady po ołówku ścierano skórką od chleba. W 1770 roku Joseph Priestley (odkrywca tlenu), przez przypadek spostrzegł, że kauczuk znakomicie usuwa grafit z kartki, nie niszcząc przy tym papieru! Tak powstała "ścierająca myszka", ale to jeszcze nie koniec…
           W 1850 roku przyszła kolej na praktycznych Amerykanów. Otóż Hyman Lippman postanowił połączyć oba wynalazki ze sobą i tak powstał powszechnie dziś używany ołówek z gumką. Wynalazek okazał się prawdziwą rewelacją i w 1858 r. został opatentowany przynosząc niemałe profity!
Natalia Białkowska           

*pomysł na artykuł zrodził się po obejrzeniu programu "Obsesja Napoleona - podbój Egiptu" na kanale Discovery Civilization.